Pierwszy taniec to nieodłączny element każdego udanego przyjęcia weselnego – czy aby na pewno? Jak się okazuje – choć może wzbudzać wiele pozytywnych emocji – całkiem sporo przyszłych par młodych świadomie decyduje się na odrzucenie go z repertuaru wesela. Dzieje się tak z wielu przyczyn – na przykład wtedy, gdy zarówno panna młoda, jak i pan młody nie należą do miłośników tańca, a sama myśl o występie przed najbliższymi przyprawia ich o ciarki. Co ciekawe, pierwszy taniec nie musi być ani elegancki, ani patetyczny, ani zbyt uroczysty – jeszcze dziesięć lat temu w formie pierwszego tańca królowały połączenia klasy i elegancji z… super zabawą! Prawdopodobnie każdy z nas uczestniczył w takim weselu, gdzie państwo młodzi rozpoczynali pierwszy taniec walcem – a następnie udawali przejęcie zacięciem się płyty… by płynnie przejść do wesołego disco, jive’a czy fokstrota. I choć czasy niewątpliwie się zmieniły – zabawne tańce wciąż można ujrzeć na weselnym parkiecie (być może niekoniecznie jako główne, rozpoczynające imprezę popisy – ale wtedy, gdy przyjęcie jest już znacznie bardziej swobodne niż na początku).

Pierwszy taniec – co zamiast?

O ile miłośnicy tańca samego w sobie – wykonają bez problemu popisowy występ przed rodziną i przyjaciółmi, o tyle nie wszyscy są na to gotowi. Niektóre z par – w obawie przed popełnieniem błędu w krokach (którego swoją drogą laik może nawet nie dostrzec) – nie chcą przyciągać uwagę efektami takimi jak sztuczny dym czy wybuchające konfetti. Co zatem zrobić, aby – mimo świadomej rezygnacji z pierwszego tańca – zachęcić gości do zabawy i w sposób elegancji “otworzyć” przyjęcie? Interesującą alternatywą wydaje się po prostu przywitanie zebranych na sali osób przez pana i panią młodą. Nowożeńcy mogą podziękować przybyłym za obecność, komunikując jednocześnie, że zachęcają wszystkich do wspólnej zabawy. Jak się okazuje, tego typu rozwiązanie – a więc wspólny taniec, bez konieczności skupiania wzroku wyłącznie na zestresowanej parze młodej – może okazać się równie miłym początkiem wspaniałej zabawy, co tradycyjny pierwszy taniec zakochanych.

Kurs pierwszego tańca – czy warto?

Nie da się jednak ukryć, że znacznie więcej osób planuje pierwszy taniec na swoim weselu – ze względu nie tylko na piękne wspomnienie w postaci filmów i zdjęć, ale na samo w sobie przeżycie. Rzeczywiście, pierwszy taniec może niesamowicie zbliżyć do siebie świeżo poślubionych małżonków – szczególnie wtedy, gdy skrupulatnie się do niego przygotowują. Czy warto pójść na kurs pierwszego tańca? Zdania są podzielone. Wszystko zależy od chęci, czasu, umiejętności obojga partnerów, jak i zasobu portfela. Czasem wystarczą domowe lekcje na własną rękę – na przykład przy pomocy video, dostępnych w sieci – by już za moment oczarować gości wspaniałą choreografią. Inne pary mogą potrzebować znacznie więcej czasu – w dodatku pod okiem osoby doświadczonej. Ważne, by – rozmawiając na temat pierwszego tańca – szczerze powiedzieć drugiej osobie o swoich doświadczeniach, emocjach oraz obawach. Pamiętajmy, że pierwszy taniec – chociaż stanowi istotny element wesela – powinien przede wszystkim być świetną zabawą dla pary młodej, a goście – nawet jeśli zdarzy się błąd – prawdopodobnie wcale go nie zobaczą! Przed rozpoczęciem ćwiczeń pierwszego tańca warto zadbać nie tylko o odpowiednie nastawienie, ale również… suplementację dla tancerza!

para młoda tańczy pierwszy taniec na weselu

Pierwszy taniec – zróbcie to po swojemu!

Choć w Internecie krąży całe mnóstwo video, przedstawiających pierwszy taniec – nie warto inspirować się nimi zbyt mocno. Co ważne, to to by Wasz występ miał w sobie właśnie… coś Waszego! O ile delikatna inspiracja nie jest niczym złym – o tyle skopiowanie choreografii innej pary może nie być już do końca w porządku. Interesującym zabiegiem tanecznym jest wplecenie Waszej ulubionej piosenki w całość tańca lub zatańczenie go pod tę konkretną muzykę. Tego typu działanie sprawi, że całość nabierze wspaniałej autentyczności – a Wam wrócą niesamowite wspomnienia. To ważne, by młoda para podczas tańca skupiała się na samym tym momencie – i jego niepodważalnej wyjątkowości. Osoby, które sztywno liczą kroki, próbują wypaść perfekcyjnie, a przy tym przybierają poważną, zestresowaną minę – wypadają znacznie gorzej niż wyluzowani, uśmiechnięci i wzruszeni zakochani. Z całą pewnością do pierwszego tańca warto podejść z dużą dozą humoru – nawet wtedy, gdy tańczycie walca angielskiego czy wiedeńskiego. Im więcej uśmiechu i pozytywnej energii na waszych twarzach – tym większe prawdopodobieństwo, że gościom obecnym na sali udzieli się wasz radosny nastrój!

Sukienka na pierwszy taniec

Coraz częstszym zabiegiem stosowanym nie tyle w trakcie pierwszego tańca, co na chwilę przed nim – jest zmiana sukienki panny młodej. Szczególnie wygodnym i praktycznym rozwiązaniem jest to w momencie, gdy suknia rzeczywiście stanowi spory ciężar, a przez liczne ozdoby i warstwy może utrudniać swobodne poruszanie się. Jaka byłaby więc idealna suknia do pierwszego tańca? Część panien młodych decyduje się na krótką, zmysłową, odsłaniającą sporo ciała – część jednak woli pozostać przy długiej i eleganckiej, składającej się jednak z nieco mniejszej ilości elementów. Niezależnie od wyboru sukni – najważniejsze jest to, aby nie krępowała ruchów, a tym samym, aby panna młoda mogła czerpać ze swojego tańca jak najwięcej przyjemności – bez obaw o to, czy sukienka została uszkodzona, czy nie!

Chociaż pierwszy taniec od lat wzbudza sporo emocji – nie tylko wśród młodych par, ale również gości – warto podejść do niego z odpowiedni dystansem i luzem. Pozytywne nastawienie to początek sukcesu – również na parkiecie w dniu ślubu!

A Wy, jak wspominacie swój pierwszy taniec?