Piwo ze znajomymi, lampka wina do kolacji, kolorowy drink w klubie… Chociaż wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego dlaczego nie powinno się przesadzać z alkoholem – część z nas przy pierwszej lepszej okazji “porzuca hamulce” i… zaczyna dobrą zabawę! I choć wydawać by się mogło, że odrobina alkoholu podczas imprezy jeszcze nikomu nie zaszkodziła – bardzo łatwo jest zatracić się w zabawowym świecie. Czy tancerze są na niego jeszcze bardziej narażeni? I tak, i nie. Nie da się ukryć – rzeczywiście tancerze bardzo często występują na różnego typu eventach czy wydarzeniach, po zakończeniu których oczywiście mogą bawić się z publiką. To czy będą sięgać po wysokoprocentowe napoje zależy jednak od ich kręgosłupa moralnego – oraz o troski o swoje zdrowie czy formę. Zapewne wśród nas znajdzie się wiele osób, które po zakończonej imprezie, na której występują – wsiądą w auto i pojadą do domu. Jeśli jednak należysz do drugiej z tych grup, a więc tancerzy, którzy po danym na scenie show lubią pozostać na evencie, a co za tym idzie – zakosztować różnego rodzaju trunków… ten tekst jest dla Ciebie! Dlaczego warto zastanowić się nad wypiciem każdej, nawet najmniejszej ilości alkoholu, jak piwo, wino czy drinki działają na Twój organizm i jak mogą doprowadzić nie tylko Twój stan zdrowia, ale również treningi do pewnej porażki? Sprawdź sam / a!
Nawodnienie podczas tańca
Jakiś czas temu na łamach bloga poruszaliśmy temat izotoników – a co za tym idzie, optymalnego nawodnienia. Podczas intensywnego treningu organizm potrzebuje przede wszystkim wody – w drugiej kolejności natomiast preparatu, który nie tylko nawodni, ale również doda energii i wzmocni organizm. Tego typu rolę pełnią właśnie izotoniki – stojące w kontrze do alkoholu, który sprawia, że Twój organizm nie jest wystarczająco przygotowany do odbycia pracy fizycznej na parkiecie. To co warto podkreślić to fakt, że tancerze rzeczywiście “robią robotę” na parkiecie – dlatego tak ważne jest, aby przed treningiem nie tylko zadbać o odpowiednią ilość płynów, ale również o zdrowe przekąski (na przykład białko). Jeśli podejdziemy do treningu nienawodnieni i nieodżywieni tak, jak byśmy sobie tego życzyli – nie możemy spodziewać się satysfakcjonujących wyników. Co więcej, jeśli decydujemy się na poranny trening tańca, na przykład po zabawowej nocy w klubie, również możemy przypuszczać, że zabraknie nam energii na precyzyjne wykonywanie choreografii. Jeśli jednak znaleźliśmy się w takiej sytuacji – postarajmy się pójść na trening wyspani, najedzeni, dobrze nawodnieni. W aptekach znajdziemy preparaty pozwalające szybko stanąć na nogi po suto zakrapianej imprezie – na czele z elektrolitami, które niewiele kosztują, a mogą zdziałać prawdziwe cuda!
Motywacja do treningu
Niestety – na drugi dzień po wypiciu sporej ilości alkoholu, nie wszystkim z nas uda się w ogóle pójść na trening. Wynika to ze swego rodzaju zmęczenia organizmu, który najzwyczajniej w świecie potrzebuje czasu, aby zebrać siły i dostatecznie się zregenerować. Alkohol osłabia wątrobę, która musi wykonać szereg czasochłonnych procesów, aby sobie z nim poradzić – nic dziwnego, że organizm, który “walczy” z toksyną (jaką jest właśnie alkohol) może nie podołać z pójściem na salę taneczną i podjęciem jakiejkolwiek aktywności. W tej sytuacji warto posłuchać sygnałów, które do nas wysyła – i poświęcić jeden czy dwa treningi po to, aby – wybierając się na kolejny – mieć pewność, że jesteśmy w pełni sił. Dajmy swojemu organizmowi dokładnie tyle czasu ile potrzebuje – wzmacniając go w tym czasie piciem sporej ilości wody, dostarczaniem wyżej wspomnianych elektrolitów, przygotowywaniem suplementów (najlepiej rozpuszczalnych w wodzie, w formie napoju musującego) – na przykład witaminy C. Nie zapominajmy też jeść tłusto… ale zdrowo! Dobrym pomysłem mogą okazać się tłuste, bogate w cenny dla stawów kolagen, ryby. Nie zaniedbujmy też snu – to właśnie on jest najlepszym remedium na odzyskanie energii.
Rozdrażnienie i nerwowość
– jak sobie z tym poradzić?
Organizm, po wypiciu alkoholu – szczególnie w dużych ilościach – staje się nie tylko zmęczony, ale również osłabiony intelektualnie. Osoba po spożyciu trunków nie tylko traci logiczne myślenie czy umiejętność prawidłowego osądu, ale również staje się rozdrażniona i nerwowa. Dzieje się tak ze względu na wpływ alkoholu na najbardziej wrażliwe, najmłodsze w rozwoju ewolucyjnym ośrodki układu nerwowego. Wszyscy znamy przecież awanturujące się po alkoholu osoby czy znajomych, którym włącza się dziwny nastrój. To co możemy zrobić w takiej sytuacji to nienarażanie się na dodatkowe bodźce czy dodatkowe aktywności – bawiąc się na imprezie miejmy podjętą decyzję, że kolejnego dnia nie będzie nas na treningu. Pojawiając się w tak zwanym “stanie wskazującym” na sali tanecznej nie tylko narażamy siebie na utratę szacunku innych uczestników grupy oraz instruktora czy – w skrajnych przypadkach – swoich uczniów, ale również pokazujemy się z ogromnie nieprofesjonalnej strony. Niestety – jak się okazuje, alkohol po raz kolejny może doprowadzić do nieobecności na sali tanecznej… Wnioski zapewne nasuwają się już same. Jak piwo, wino czy wódka może zrujnować naszą wcześniej wkładaną w aktywności pracę? Właśnie w ten sposób – demotywując nas, osłabiając, aż wreszcie doprowadzając do dłuższej nieobecności. To co warto zrobić stając przed tak trudną sytuacją – to zadanie sobie pytania “czy warto?”. Impreza raz w tygodniu może być w porządku – o ile niedzielę w całości poświęcimy na regenerację, a od poniedziałku znów ruszymy i… będziemy działać na 100%!
Jak się okazuje – już nawet jeden kieliszek napoju alkoholowego może przyczynić się do spadku naszej formy. W sytuacji, kiedy zauważamy u siebie poważniejszy problem – warto zwrócić się do odpowiedniego specjalisty oraz nie bać się prosić o pomoc. To właśnie szkodliwy dla zdrowia alkohol nierzadko staje się początkiem wielu dolegliwości zdrowotnych – przede wszystkim tych związanych z układem pokarmowym. Dbajmy o swoje zdrowie poprzez ekologiczną, przemyślaną dietę, ruch, sen i – jeśli to możliwe – obniżanie poziomu stresu do minimum!
A Ty, jak szybko doprowadzasz siebie do “normalności” po suto zakrapianej imprezie?
Jakie sposoby polecasz?